W rozdziale mogą pojawić się wulgaryzmy. Czytasz na własną odpowiedzialność!! :D
Ruby's pov
- Hej, Mark! - zawołałam go biegnąc przez korytarz.
Lekcje już się skończyły.
- Tak? - zapytał odwracając się.
- Okazało się, że z projektem wszystko w porządku, a Kaitlin już poszła do domu. Lepiej idź szybciej, żeby nie szła sama. - mruknęłam do niego.
- Tak, dogonię ją. Dzięki za info! - powiedział biegnąc przez korytarz w kierunku wyjścia.
Kaitlin's pov
Wyjrzałam z damskiej toalety.
- Ruby, dlaczego powiedziałaś mu, że poszłam już do domu? -zapytałam.
- Chodź za mną. - powiedziała chwytając mnie za nadgarstek.
- Nie, dopóki nie powiesz, czemu powiedziałaś tak Markowi. - oznajmiłam zwalniając.
- Kaitlin, ufasz mi? - zapytała patrząc mi w oczy.
Była przecież moją najlepszą przyjaciółką, no.
Skinęłam.
- Ok, teraz chodź za mną. - powiedziała znowu chwytając mnie za nadgarstek.
- Gdzie idziemy? - zapytałam, gdy pędziłyśmy przez korytarz.
- Do klasy pana Johnsona. - odpowiedziała.
Otworzyła drzwi i wepchnęła mnie do środka. Zaraz potem zatrzasnęła je za sobą.- Co do cholery? - krzyknęłam zatrzymując się gwałtownie i prawie upadając.
Spojrzałam w górę.
Chyba sobie, kurwa ze mnie żartujesz!
- Kaitlin, usiądź tutaj. - zażądał Louis.
Przewróciłam oczami.
- Harry, usiądź tutaj. - zażądał Niall.
Ustawili krzesła, byśmy siedzieli na przeciwko siebie.
Niall i Zayn zablokowali wyjście, a reszta gangu stała obok.
- Co się tu dzieje?! - krzyknęłam sfrustrowana, zdezorientowana, a przede wszystkim zirytowana.
- Wy dwoje musicie porozmawiać. - oznajmiła Ruby podchodząc bliżej.
- Nie mamy o czym. - wymamrotałam.
- To gówno prawda, a ty dobrze o tym wiesz. - powiedziała Niall stając obok Ruby.
Jęknęłam sfrustrowana.
Harry tylko patrzył w podłogę.
Siedzieliśmy tak w ciszy przez kilka minut.
- Zdajecie sobie sprawę, że nie wyjdziecie stąd zanim nie porozmawiacie? Hmm? - powiedział Zayn.
- Przepraszam. - Harry mruknął patrząc na mnie.
- Przepraszam za wszystko, co zrobiłem źle. - powtórzył. Próbował patrzeć mi w oczy, ale mu nie pozwalałam.
- Taa, ja też. - wymamrotałam.
Cisza.
- Coś jeszcze? ... Bal w piątek? ... - zapytała Perrie.
- Idę z Markiem. - stwierdziłam.
- Idę z Melissą. - stwierdził Harry.
Wszyscy w pomieszczeniu popatrzyli na siebie.
- Musicie wrócić do siebie. - powiedziała Eleanor.
- Jestem z Markiem. - oznajmiłam ostro.
Cisza.
- Mogę teraz iść? Porozmawialiśmy. - zaskamlałam.
Ruby i Niall popatrzyli na siebie.
Ruby skinęła głową na tak.
Wreszcie.
Wstałam i wyszłam stamtąd.
Harry's pov
Jest już czwartkowy wieczór.
Szybko minęło, co nie?
Nie wiem, ale wydaję mi się, że straciłem poczucie czasu.
Każdego dnia czuję się tak samo, tak jak zawsze.
Ale też jakby czas w ogóle nie płynął. Prawie jakby wszechświat zatrzymał się, jakby ktoś kliknął pauzę.
Wciąż ją widziałem. Z nim.
Uśmiechała się, ale to nie był prawdziwy uśmiech. Tak jakby udawała, że jest szczęśliwa.
Już nie patrzyła nikomu w oczy, jak to zawsze robiła.
Prawdopodobnie bała się, co wszyscy w nich zobaczą.
Uświadomiłem sobie coś. Naprawdę ją lubię.
Nie powinienem pozwolić, aby coś tak głupiego jak moja reputacja, zepsuła wszystko.
Louis powiedział mi, żebym walczył o kogoś, kto zaprząta moje myśli każdego dnia.
Więc nie poddam się i będę walczył.
Kaitlin's pov
Jutro wieczorem jest bal. Jeej. (To był sarkazm moi mili przyjaciele)
Ja i Ruby byłyśmy na zakupach, by wybrać sukienki. Ona idzie z Niallem.
Powiedziała mi, że od dość długiego czasu się ukrywają.
To słodkie, tak myślę.
Nie wiem.
Skończyłam odrabiać lekcje.
Jutro będzie ciekawie.
Mam na myśli, że pójście tam z Markiem może być fajne.
Lubię go jako przyjaciela. Może jako chłopaka, nie wiem.
Jestem tylko pozbawioną emocji kukłą, marnującą tlen.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Ale nie jestem szczęśliwa.
Zamroziłam się, tam gdzieś od środka.
Jest o wiele, wiele gorzej.
Zmierzam donikąd.
Nic się nie dzieje.
NotatkaNasza Kaitlin.
Fajny rozdział, ale szkoda, że się nie pogodzili :(
OdpowiedzUsuńszkoda że nie są razem :( / Juula
OdpowiedzUsuńKurka, szkoda ze nic z tego godzenia nie wyszło, no ale cóż, czekam na nexta! !
OdpowiedzUsuń