niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 1

"Nie jest tu tak źle Kaitlin" powiedziała moja mama, gdy rozpakowywałyśmy przeprowadzkową furgonetkę. " Mamo, rozejrzyj się wokół. Ja tutaj umrę!" wyszeptałam przenosząc pudła do naszego nowego domu.


"Dramatyzujesz" powiedziała wnosząc pudełka do środka.
"Dla mnie może być" wtrąciła Jessica zapalając papierosa.
"Tak, ty odnajdziesz się wszędzie" wymamrotałam.
Jessica jest w ostatniej klasie liceum, a ja w pierwszej.
Ona dostosowuje się do nowego otoczenia dość dobrze, jest imprezową dziewczyną.
"Jessica! Mówiłam ci żebyś przestała palić" powiedziała mama wychodząc po następne pudła.
"Mówiłaś" odpowiedziała Jessica wkładając papierosa z powrotem do swoich ust.
Mama zmrużyła oczy.
"Rozpakujcie się lepiej. Jutro idziecie do waszej nowej szkoły" powiedziała zanosząc do środka pudła.
"W piątek?" zapytałam. "Myślałam, że pójdziemy w poniedziałek, żeby zacząć tydzień"
"Tak, ale im szybciej tym lepiej" powiedziała mama.
Jessica i ja weszłyśmy do środka zabierając ze sobą pudła, żeby zanieść je do naszych pokoi.
Był to duży dom, nie byłam zaskoczona, że był taki bogaty.
Mama zawsze mówi, ze nie wie jak to się stało, że Jessica stała się taka wulgarna, ale na szczęście ja jestem ułożona.
To prawda. Zawsze byłam ułożona, zawsze się słuchałam.
Po kilku godzinach rozpakowywania mój pokój wyglądał na kompletny.


Teraz wycieczka po moim domu:

Pokój rodziców


Salon


Kuchnia


Jadalnia


Basen na zewnątrz,


który prowadzi do środka.


Pokazałabym ci pokój Jessici, ale wiem, że lepiej tam nie iść.
Tak, to jest najfajniejszy dom w cały mieście!
Czarownica doprowadziła mnie do faktu.
MY TU UMRZEMY
Ok może to było trochę dramatyczne...
Ale nadal...
Może jutro wszystko okaże się lepsze niż myślałam.

Notatka:

To jest gif określający reakcje Kaitlin na okolicę.



2 komentarze: