"Przepraszam, mam chyba tonę książek." odpowiedziałam wsiadając do samochodu.
"Jak minął twój pierwszy dzień?" zapytałam.
"Dobrze, spotkałam ładnego chłopaka, Parkera." powiedziała z uśmiechem. "A twój?" zapytała.
"Spójrzmy, wszyscy mają ze mnie ubaw, mam jednego wroga, jedną przyjaciółkę i o! NIENAWIDZĘ TEGO MIEJSCA!" krzyknęłam uderzając w tablicę rozdzielczą.
"Nie krzywdź mojego samochodu!" wrzasnęła ciągnąc mnie za włosy.
"Obie ręce na kierownicy Jess!" krzyknęłam.
"Cokolwiek" wymamrotała.
"Jak było w szkole?" zapytała mama, gdy spotkała nas przy drzwiach. Jessica po prostu przepchnęła się obok niej.
"Mamo, nienawidzę tego miejsca" powiedziałam.
"Będzie lepiej, to był dopiero pierwszy dzień" powiedziała, jak weszłyśmy do środka.
Pobiegłam do mojego pokoju i rzuciłam książki na biurko.
"Nie mam nic lepszego do roboty" wymamrotałam i zaczęłam odrabiać lekcje.
"MAMO, NIE!" krzyknęła Jessica.
"TAK, ONA TEŻ PÓJDZIE, BO TO TWOJA SIOSTRA!" odkrzyknęła mama. Ja natychmiast się podniosłam, podeszłam do drzwi i je trochę uchyliłam.
"MAMO! Ona popsuję tą zabawę!" wrzeszczała Jessica.
Auć, to bolało.
"JESSICA" powiedziała surowo mama. "IDŹ ZAPROSIĆ SWOJĄ SIOSTRĘ" powiedziała.
"Dzięki za zrujnowanie mojej reputacji, która się jeszcze nawet nie zaczęła" wymamrotała tupiąc po schodach.
Szybko zamknęłam drzwi.
Jessica zaczęła w nie walić.
"Wejdź" powiedziałam.
"Mój przyjaciel Parker zaprosił mnie na imprezę, czy ty też chcesz pójść?" zapytała poirytowana.
"Nie, dzięki" odpowiedziałam i odwróciłam się do moich książek.
Popatrzyła na mnie zaskoczona.
"Ok" powiedziała zamykając drzwi i ruszyła w dół po schodach.
"Gdzie jest twoja siostra?" zapytała mama.
"Ona nie chciała iść" warknęła Jessica i trzasnęła frontowymi drzwiami.
Czułam łzy formujące się w moich oczach.
Harry's pov
Szedłem do Louisa w momencie, gdy z dużego domu, przez drzwi, jak burza wyleciała dziewczyna i wsiadła do samochodu. Nie wyglądała jak tamta dziewczyna. Jak miała na imię?
Kaitlin.
Zapukałem do drzwi i otworzyła mi Eleanor.
"Przynieść papierosy?" zapytał Liam. Pokręciłem głową na nie.
"Hej, hej, spójrz" powiedziała Perrie wskazując na okno.
Ruby szła do domu tej nowej dziewczyny.
Kaitlin's pov
"Kaitlin, koleżanka do ciebie!" zawołała mama. Szybko przetarłam oczy, żeby wyglądało jakbym nie płakała. Wtedy mnie to uderzyło. Kto do cholery mógł do mnie przyjść?
"Hej Kaitlin" powiedziała Ruby. Machnęłam do niej, a moja mama ją wpuściła.
Kilka osób patrzyło na mnie z okna domu po drugiej stronie ulicy, więc szybko zamknęłam za nią drzwi.
"Wow ogromne miejsce!" zawołała rozglądając się.
"Tak" powiedziałam. I nadal nie wiem, dlaczego ona tutaj przyszła.
"Więc... Gdzie jest twój pokój" zapytała.
Chyba ona chce ze mną spędzić trochę czasu. Dziwne.
"Chodź za mną" powiedziałam, prowadząc ją do mojego pokoju.
"O mój Boże, on jest kurwa wielki!" wykrzyknęła, a ja skrzywiłam się na jej przekleństwa. Słyszę je wystarczająco dużo razy z ust Jessici.
"Dzięki. Nie przeszkadza mi to, ale... Dlaczego tu jesteś?" zapytałam, tak grzecznie jak tylko mogłam.
"Jesteś nowa i wydaje mi się, że potrzebujesz przyjaciółki" powiedziała z uśmiechem.
Odwzajemniłam uśmiech.
"Tak wcześnie odrabiasz pracę domową?!" zapytała patrząc na moje biurko.
"Nie mam nic lepszego do roboty" powiedziałam.
"Słyszałam o imprezie u Parkera, on jest moim przyjacielem, chcesz iść?" poprosiła.
Ta sama impreza, na którą zaprosiła mnie Jessica.
"Ja-ja hmmmm ja n-nie sądzę" przerwała mi.
"Chodź poznasz jakichś ludzi" powiedziała.
"Nie sądzę, że-" znów mi przerwała.
"Idziemy! Musisz się ubrać w coś fajnego na zabawę!" powiedziała siadając na moim łóżku.
Otworzyłam drzwi i krzyknęłam przez balustradę.
"MAMO, MOGĘ IŚĆ NA IMPREZĘ Z KOLEŻANKĄ?"
"BĄDŹ W DOMU O 8" odkrzyknęła.
Miałam nadzieję, że jej nie ma.
Wróciłam do uśmiechniętej Ruby i skierowałam się do szafy.
Ruby's pov
Lubię tą dziewczynę, wydaje mi się, że ona potrzebuje pomocy z odnalezieniem siebie.
Wróciła do pokoju w tym:
http://www.polyvore.com/untitled_41/set?id=92099977
"Kochanie to jest impreza" powiedziałam starając się być grzeczna.
"Wiem" powiedziała patrząc zdezorientowana.
"Nie możesz tego założyć na imprezę" powiedziałam wzdychając.
"Możesz poszukać czegoś w mojej szafie" oznajmiła wskazując na nią.
"Hmmm ok" zgodziłam się i stanęłam przed jej ogromną szafą.
Zajęło trochę czasu, aby znaleźć coś co nie wyglądało jak na spotkanie z królową Anglii.
Ale zrobiłam to!
"Załóż to" powiedziałam rzucając jej ubrania.
Po jej powrocie byłam zadowolona.
http://www.polyvore.com/untitled_39/set?id=92068840
"Ok chodźmy" powiedziałam chwytając jej rękę.
Była trochę zaskoczona, ale zbiegłyśmy po schodach do drzwi.
Harry's pov
"Popatrz kolego! Ona wygląda prawie normalnie!" powiedział Niall. Odwróciłem głowę i zobaczyłem ją i Ruby idące ulicą.
"Ładnie" wymamrotałem.
"Jak myślisz, gdzie one idą?" zapytał Zayn patrząc na nie.
"Impreza Parkera" odpowiedziała Perrie.
"Więc chodźmy na imprezę Parkera!" powiedziałem wstając. Tak jak wszyscy. Wpakowaliśmy się do samochodu Louisa.
Louis prowadził, Eleanor siedziała na miejscu pasażera, a Perrie i Danielle siedziały na Zaynie i Liamie.
"Zatrzymaj się przy nich" powiedziałem. Louis skinął głową i ruszył samochodem.
Kaitlin's pov
"UGHHH" Ruby jęknęła.
"Co?" zapytałam, ale od razu się zorientowałam.
"Hej, podrzucę was!" powiedział kierowca uśmiechając się.
"No cóż, nie ma miejsca" oznajmiła Ruby idąc dalej i pociągając mnie za sobą.
"Wy dwie zawsze możecie usiąść na mnie" powiedział dzieciak Harry.
"Arogant" powiedziałam przewracając oczami.
Dzieciak Harry wysiadł z samochodu i podbiegł do nas. Pokazał gestem swojemu przyjacielowi, by odjechał. Co uczynił.
"Idź sobie Harry" warknęła Ruby.
"Dlaczego? Chcę poznać nową dziewczynę" powiedział z uśmiechem.
Zignorowałam go.
"Ona nie chce cię poznać" syknęła.
Podszedł z mojej drugiej strony.
"Harry" powiedział podając mi rękę. Ja po prostu na niego spojrzałam.
Arogant.
"Dobrze, możecie być takie, ale ja i tak idę z wami" powiedział zapalając papierosa.
"Chcesz jednego?" zapytał.
Pokręciłam głową na nie.
Ten dzieciak był po trochę przerażającej stronie.
Resztę drogi aż do domu Parker'a milczał.
Hałas z jego domu było słychać na całą ulicę.
Mój Boże, co na to jego sąsiedzi?
________
Ruby weszła pierwsza, potem ja. Harry wchodząc chwycił mnie za tyłek.
Odwróciłam się i strząsnęłam jego rękę. On się uśmiechnął.
Uspokój się Kaitlin.
"Pytałam, czy chcesz przyjść?!" Jessica krzyknęła przez muzykę zbliżając się do nas.
"Nie chciałam zrujnować twojej reputacji" powiedziałam podążając za Ruby na kanapę.
Już miała coś powiedzieć, gdy weszła banda dzieciaków. Gapili się na nas.
"Gang Harry'ego" mruknęła.
Wskazała na nich i powiedziała jak mają na imię. Powiedziała, że powinnam trzymać się od nich z daleka.
Też tak myślę. Nie wyglądają przyjaźnie.
"Zatańczmy!" krzyknęła ciągnąc mnie Ruby.
"Nie wiem jak" powiedziałam.
Ona się tylko roześmiała.
"Po prostu się obracaj, wymachuj rękami i skacz" powiedziała.
Czułam się głupio.
"Myślę, że już pójdę" powiedziałam przekrzykując muzykę.
Każdy patrzył na mnie dając mi nieprzyjemne odczucie.
"Nie idź" gardłowy głos szepnął mi do ucha.
Odwróciłam się w szoku.
Harry.
"Pójdę z tobą" powiedziała Ruby pociągając mnie za drzwi.
"Jaka jest historia Harry'ego?" zapytałam, gdy szłyśmy ulicą.
"On randkuje z prawie każdą dziewczyną, bierze to, co chce, a kiedy skończy rzuca je." powiedziała.
"Czy kiedykolwiek-"
"Tak byliśmy na randce" powiedziała przerywając mi.
Nie byłam zaskoczona, to jak zachowywała się wobec niego. Naprawdę go nie lubiła.
"Jak ci się tu podoba?" zapytała.
"Nie podoba mi się" odpowiedziałam szybko.
"Nie winię cię" powiedziała z uśmiechem.
"Może jutro pójdziemy na zakupy?" zapytała.
"Pewnie!" odpowiedziałam To będzie zabawa. Przynajmniej mam jedną przyjaciółkę.
Doszłyśmy pod mój dom, a ona przytuliła mnie na pożegnanie.
Weszłam do środka. Dopiero była 6.
________
"Co tak szybko?" zapytała mama, gdy weszłam do domu.
"Było nudno" odpowiedziałam.
"Zanim zapomnę, Johanna Tomlinson, która mieszka po drugiej stronie ulicy zaprosiła nas na imprezę powitalną."
Zastygłam w bezruchu.
Mama Louis'a Tomlinsona.
"Co?" zapytałam przetwarzając to w mojej głowie.
"Ona ma duże podwórze i basen. Robi u siebie imprezę. Och, ma syna w twoim wieku, on przyprowadzi swoich przyjaciół, żebyś mogła ich poznać" powiedziała z uśmiechem.
"Och fajnie" powiedziałam wbiegając po schodach.
________
Dlaczego mnie to spotyka!?
Zjedzą mnie żywcem. Zwłaszcza ten dzieciak Harry. Nie ufam mu.
Założyłam piżamę i położyłam się spać.
Jutro powinno być interesująco.
cudny**
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie na nowe opowiadanie. Jest już prolog!
http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
Obserwuję i liczę na obserwowanie xd
great !
OdpowiedzUsuń