wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 21

W rozdziale mogą pojawić się wulgaryzmy. Czytasz na własną odpowiedzialność!! :D
Przeczytajcie notatkę na końcu!!

Kaitlin's pov
Mark i ja poszliśmy razem po szkole do mojego domu.
- Bal już niedługo. - powiedział.
Wiem, gdzie zmierza. Zamilkłam.
- I tak pomyślałem, jeżeli chodzimy ze sobą... może byśmy poszli razem? - To brzmiało bardziej jak stwierdzenie.
Skinęłam.
- Dla mnie super. - odpowiedziałam patrząc, gdzieś obok niego.
- W porządku Kate? - zapytał.
Nie odważyłam się spojrzeć w jego oczy.
- Doskonale. - odparłam ciągle utrzymując wzrok na scenerii przede mną.

Harry's pov
Zacząłem brzdąkać na mojej gitarze, zapisując słowa na kartce papieru leżącej na stołku obok mnie.
- Harry, dziewczyna do ciebie! - zawołała moja mama.

Odłożyłem instrument otwierając drzwi do mojej sypialni.
Melissa.
- Hej, kochanie! - zapiszczała zarzucając na mnie swoje ramiona.
- Ummm, hej. - mruknąłem wydostając się z jej uścisku.
- Musimy porozmawiać o przygotowaniach do balu. Jest już w ten piątek. - powiedziała.
Usiadła na moim łóżku i poklepała miejsce obok niej.
Ta suka była natrętna.
Usiadłem obok niej, ale nie słuchałem tego, co mówi.
Moje myśli były zajęte przez coś innego.

Ruby's pov
- Ok, to chcesz, żebym zatrzymała ją po szkole i zaprowadziła do klasy pana Johnsona? - powiedziałam reasumując.
- Taki jest plan. - powiedział Niall biorąc łyk piwa.
- Musi się udać! - wykrzyknęłam klaszcząc w dłonie.
- Och, Mark nie może przyjść. Przeszkodzi nam tylko. - oznajmił.
- No co ty?! - powiedziałam ironicznie. - Mark nie chciałby, żebyśmy zrobili to Kaitlin.
- Jutro po szkole, nie zapomnij! - Niall krzyknął do mnie, gdy wychodziłam z alejki.
- Nie zapomnę. - wymamrotałam idąc w kierunku mojego domu.

Harry's pov
- A wtedy wrócimy do twojego domu. - oznajmiła przygryzając wargę.
Jeśli chcesz wiedzieć o czym rozmawialiśmy, to NIE MAM POJĘCIA.
Prawdopodobnie o tym gównie związanym z balem.
Ja naprawdę nie jestem typem faceta, którego interesują takie rzeczy.
Oczywiście.
Gy Melissa wyszła wziąłem swoją gitarę

- Cisza i spokój. - wyszeptałem do siebie i zacząłem grać.

Kaitlin's pov
Mark nie był u mnie długo. Po prostu odrabialiśmy pracę domową.
Ale dzisiaj nie było Ruby.
Dziwne.
Kiedy wyszedł, mama zawołała mnie do swojego pokoju.
- Co? - zapytałam.
Spojrzałam na sukienki leżące na łóżku.
- Więc? ... Którą zamierzasz założyć na bal? - zapytała. 
Nie mogłam nic na to poradzić, ale zaczęłam się śmiać.

Nie dlatego, że to było zabawne. Dlatego, że to było dramatyczne.- Nie mówisz poważnie? - powiedziałam patrząc na nią.- Dlaczego nie? - zapytała patrząc na sukienki.- Mamo, czy ty mnie znasz? Nie jestem już tą grzeczną, skromną i kapryśną dziewczynką. - oznajmiłam próbując wyjaśnić.- Tak, Kaitlin, znam cię. I chcę tą słodką małą dziewczynkę z powrotem. - powiedziała.
- To się nie stanie. - warknęłam.
- Ale dlaczego? Dlaczego? - zapytała.
- Bo ta słodka mała dziewczynka, to nigdy nie byłam ja. To byłaś ty. To zawsze byłaś TY. - wyglądała na zranioną.
- Ja tylko chciałam żebyś wyrosła na pełną szacunku, młodą kobietę. - powiedziała.

- Mamo! Pozwól mi wyrosnąć na kogoś kim CHCĘ być! Przestań żyć swoim życiem we MNIE! - krzyknęłam.
- Kaitlin, ja tylko próbuję ci pomóc. - powiedziała coraz surowszym tonem głosu.
- Ty zawsze myślisz, że tylko POMAGASZ! Ale wszystko pogarszasz! Może dlatego Jessica się zabiła! Bo ty tylko POMAGAŁAŚ kierować jej życiem! Oddaj mi przysługę i odczep się od mojego! - wyszłam z pokoju.
Okeeej, może to zaszło za daleko.
Ale nie obchodzi mnie to.
Bal jest w piątek, a dzisiaj poniedziałek
Jak do cholery mam przetrwać ten tydzień?!
___
Uderzyłam w mój irytujący budzik i zwlokłam się z łóżka.
Ubrałam się.


I wybiegłam z domu.
- Hej, kochanie. - przywitał mnie Mark.
Uśmiechnęłam się, to był trochę bardziej szczery uśmiech niż zazwyczaj.
Poszliśmy do szkoły.
___
- Hej, tutaj! - krzyknęła Ruby przez szkolny dziedziniec.
Podeszliśmy do niej.
- Poczekaj na mnie po szkole, ok? - powiedziała przechodząc do sedna.
- Dlaczego? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
- Po prostu to zrób! Potrzebuję pomocy przy projekcie z biologii, a to jest zbyt duże, by to zanieść samemu do domu. - wyjaśniła.
Wydaje się lekki.
- Ok, jasne. - zgodził się Mark.
- Pewnie. - skinęłam.
Ruby's pov
- Pewnie. - skinęła Kaitlin.
- Hej RUBY! - krzyknął Niall stojąc w miejscu, gdzie zawsze przebywał ich gang.
- Zaraz wrócę. - powiedziałam.
- Ruby, powiedziałem, żebyś nie zapraszała Marka. - wyszeptał.
- Nie martw się, nie przyjdzie. Nie mogłam zaprosić jej, a jego nie. To by było podejrzane. Wiem, co robię. - uśmiechnęłam się.
- Lepiej, żebyś wiedziała. Jeśli Mark tam będzie, cały plan pójdzie się jebać. - wyszeptał.
- Nie zapomnij swojej roli. - powiedziałam odchodząc.
- O co chodziło? - zapytała Kaitlin.
- Och, o nic. - odparłam.
Zadzwonił dzwonek.
Uratowana przez szkolny dzwonek!!

Kaitlin's pov
Okej? Wiedziałam, że pomiędzy Harrym a Ruby coś było, ale co do cholery ona robi z Niallem?!
Cóż, nie mój biznes, nie mój problem.
Notatka
Czy Ruby i Niall kryli się przez cały czas?
Jaki jest plan?
#NUBYShippujecie? :D
Po co się kryli? Jaki to ma sens?

Chcę się dowiedzieć ile osób to czyta, więc moglibyście skomentować ten post? Wystarczy kropka. :*





8 komentarzy:

  1. Szczerze to fajnie by było gdyby niall i ruby byli razem - DynaHope1DEF

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem Wspaniały rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest super, już nie mogę się doczekać następnego!! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się wydaję, ze plan jest taki aby pogodzić harry'ego i kate, co do ruby i nialla jeśli są ze sobą, to kryli się tylko dlatego, żeby nikt nie wiedział k nich bo on jest ,, bad boyem'' a ona ta miła, nie mam innych pomysłów .

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to jest niesamowite <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Aa Kocham to ! :D
    Noo oni próbują pogodzić Harrego i Kate CHYBA.
    A co do Nialla i Ruby to oni może są razem albo mają już poprostu dosyć zachowania Harrego ehh nie wiem xD
    A i czekam z niecierpliwością na nexta ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń