Harry wszedł na scenę. Wszyscy patrzyli na niego zszokowani.
Posłał im słaby uśmiech.
- Ummm ... ja emmm, napisałem ten utwór dla ... kogoś specjalnego. - wymamrotał do mikrofonu.
Nie Kaitlin, nie wyciągaj złych wniosków. Nawet przyszedł tu z Melissą, która wyglądała na zbyt podekscytowaną.
Zaczął grać na gitarze.
*muzyka*
"I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cause you are everything I see,
I’m dancin’ alone, I’m praying,
That your heart will just turn around,
And as I walk up to your door,
My head turns to face the floor,
‘Cause I can’t look you in the eyes and say,
When he opens his arms and holds you close tonight,
It just won’t feel right,
‘Cause I can love you more than this, yeah,
When he lays you down,
I might just die inside,
It just don’t feel right,
‘Cause I can love you more than this,
Can love you more than this
If I’m louder, would you see me?
Would you lay down
In my arms and rescue me?
‘Cause we are the same
You save me,
When you leave it’s gone again,
And then I see you on the street,
In his arms, I get weak,
My body fails, I’m on my knees
Prayin’,
When he opens his arms and holds you close tonight,
It just won’t feel right,
‘Cause I can love you more than this, yeah,
When he lays you down,
I might just die inside,
It just don’t feel right,
‘Cause I can love you more than this,
Yeah, I’ve never had the words to say,
But now I’m askin’ you to stay
For a little while inside my arms,
And as you close your eyes tonight,
I pray that you will see the light,
That’s shining from the stars above,
When he opens his arms and holds you close tonight,
It just won’t feel right,
‘Cause I can love you more than this,
‘Cause I can love you more than this, yeah
When he lays you down,
I might just die inside,
It just don’t feel right,
‘Cause I can love you more than this, yeah,
When he opens his arms and holds you close tonight,
It just won’t feel right,
‘Cause I can love you more than this, yeah
When he lays you down,
I might just die inside
It just don’t feel right,
‘Cause I can love you more than this,
Can love you more than this"
Zakończył patrząc na widownię.
Wszyscy klaskali. Nawet ja. To było... To było niesamowite.
Wstał.
- To było dla Kaitlin. - powiedział zanim zszedł ze sceny.
Zamarłam.
Miałam szeroko otwarte usta.
Spojrzałam na Marka, który wyglądał na strasznie wkurzonego.
I na Melissę, która również wyglądała na STRASZNIE WKURZONĄ.
Muszę z nim porozmawiać.
Zobaczyłam go po drugiej stronie sali gimnastycznej.
Miałam do niego podejść, ale zatrzymał mnie Mark.
- Nie Kaitlin, nie rób tego. - wyszeptał mi do ucha.
- Mark ja...
- Kaitlin, nie. - powiedział ostro.
- Sorry, dupku, ale ona może robić, co tylko chce. - warknęła Ruby uwalniając mnie z jego uścisku.
To była moja okazja, by znaleźć Harry'ego.
Uciekłam od Marka, który stał teraz oko w oko z Ruby.
Zauważyłam Louisa i Eleanor przy jednym ze stolików.
- Louis! Louis, gdzie poszedł Harry?! - krzyknęłam przez muzykę.
- Wyszedł na zewnątrz! - wskazał na wyjście.
Skinęłam i wyszłam.
Było zimno, rozejrzałam się i zauważyłam go.
Siedział w miejscu, którym zawsze siedzi jego gang przed rozpoczęciem zajęć.
Podeszłam do niego wolno i cicho.
Wydawał się zaskoczony.
- Kaitlin, ja...
Przerwałam mu zderzając moje usta z jego.
Natychmiast owinął wokół mnie swoje ramiona. Złapałam go za tył szyi.
Siedzieliśmy tam, jak zawsze.
Oboje łapaliśmy powietrze.
- Czekałem tylko, by to zrobić. - wymamrotał.
- Powinniśmy tam wrócić. - powiedziałam biorąc głęboki wdech i wstając.
- Nie, nie gdy Melissa i Mark tam są. - powiedział.
Westchnęłam.
- Nie jesteś tak zły, jak wszyscy mówią, Styles. - uśmiechnęłam się.
- Chciałbym powiedzieć to samo o tobie. - zażartował.
- Myślę, że powinniśmy tam jednak wrócić. Przynajmniej niech wiedzą, co się stało. - powiedziałam.
- A co się stało? - zapytał.
Pomyślałam przez sekundę.
- Wróciliśmy do siebie. - oznajmiłam z uśmiechem.
Tym razem ten uśmiech był jak najbardziej prawdziwy.
Wróciliśmy tam trzymając się za ręce.
___
- Ty głupia pizdo! - wrzasnęła Melissa pędząc w moim kierunku.
Natychmiast owinął wokół mnie swoje ramiona. Złapałam go za tył szyi.
Siedzieliśmy tam, jak zawsze.
Oboje łapaliśmy powietrze.
- Czekałem tylko, by to zrobić. - wymamrotał.
- Powinniśmy tam wrócić. - powiedziałam biorąc głęboki wdech i wstając.
- Nie, nie gdy Melissa i Mark tam są. - powiedział.
Westchnęłam.
- Nie jesteś tak zły, jak wszyscy mówią, Styles. - uśmiechnęłam się.
- Chciałbym powiedzieć to samo o tobie. - zażartował.
- Myślę, że powinniśmy tam jednak wrócić. Przynajmniej niech wiedzą, co się stało. - powiedziałam.
- A co się stało? - zapytał.
Pomyślałam przez sekundę.
- Wróciliśmy do siebie. - oznajmiłam z uśmiechem.
Tym razem ten uśmiech był jak najbardziej prawdziwy.
Wróciliśmy tam trzymając się za ręce.
___
- Ty głupia pizdo! - wrzasnęła Melissa pędząc w moim kierunku.
- Mi też miło cię widzieć. - powiedziałam szczerząc się. Byłam teraz w dobrym humorze.
- Tak po prostu ukradłaś mi chłopaka i partnera na bal! - krzyknęła.
- On nigdy nie był twój, a teraz to MÓJ chłopak i MÓJ partner na bal. - powiedziałam i odeszłam.
Poszłam znowu poszukać Harry'ego. Zdecydowałam, że to ja przekaże złe wieści Melissie, a Harry Markowi.
Zauważyłam go siedzącego z Ruby i Niallem.
Usiadłam obok niego.
- Harry, ta piosenka była niesamowita, sam ją napisałeś? - zapytała Ruby.
Skinął.
- Uważam, ze była doskonała. - powiedziałam z uśmiechem.
___
- Napiszę do ciebie jutro. - powiedział Harry, gdy wysiadłam z jego samochodu.
Odprowadził mnie do frontowych drzwi.
Nie wahałam się go pocałować.
- Jutro. - powiedziałam i weszłam do środka.
- To nie był chłopak, z którym wyszłaś. - oznajmiła moja mama w momencie, gdy drzwi się zatrzasnęły.
- Tak po prostu ukradłaś mi chłopaka i partnera na bal! - krzyknęła.
- On nigdy nie był twój, a teraz to MÓJ chłopak i MÓJ partner na bal. - powiedziałam i odeszłam.
Poszłam znowu poszukać Harry'ego. Zdecydowałam, że to ja przekaże złe wieści Melissie, a Harry Markowi.
Zauważyłam go siedzącego z Ruby i Niallem.
Usiadłam obok niego.
- Harry, ta piosenka była niesamowita, sam ją napisałeś? - zapytała Ruby.
Skinął.
- Uważam, ze była doskonała. - powiedziałam z uśmiechem.
___
- Napiszę do ciebie jutro. - powiedział Harry, gdy wysiadłam z jego samochodu.
Odprowadził mnie do frontowych drzwi.
Nie wahałam się go pocałować.
- Jutro. - powiedziałam i weszłam do środka.
- To nie był chłopak, z którym wyszłaś. - oznajmiła moja mama w momencie, gdy drzwi się zatrzasnęły.
- Dobre spostrzeżenie. - odparłam idąc do mojego pokoju.
__
Wiem, co sobie myślisz. Jeszcze przed balem robiła zdjęcia i wszystko było prawidłowo...
Ale ta rodzina jest bardziej pokręcona niż ci się wydaje.
__
Teraz czuję się, jakby... wszystko wracało na swoje miejsce.
__
Wiem, co sobie myślisz. Jeszcze przed balem robiła zdjęcia i wszystko było prawidłowo...
Ale ta rodzina jest bardziej pokręcona niż ci się wydaje.
__
Teraz czuję się, jakby... wszystko wracało na swoje miejsce.
Może nie jestem tak załamana, jak myślałam wcześniej.
Notatka
Notatka
Ona nie może być w większym błędzie.
Będzie wydawać się, że wszystko idzie dobrze, ale wszystko się pokomplikuje...
Będzie wydawać się, że wszystko idzie dobrze, ale wszystko się pokomplikuje...
SUUUUUUUUPEERRR... już nie mogę doczekać się następnego... masz talent do pisania... NATI :**
OdpowiedzUsuńJej nareszcie do siebie wrocili skakalabym gdyby nie fakt że na moich kolanach leży laptop :) - DynaHope1DEF
OdpowiedzUsuńRuby za chamsko potraktowała Marka, on nie jest dupkiem.
OdpowiedzUsuń