środa, 14 maja 2014

Rozdział 40

Kaitlin's pov
Ściągnęłam okulary przeciwsłoneczne i zaczęłam pędzić do domu Ruby. Siedziała na schodach, a jej oczy zaświeciły, gdy mnie zobaczyła. Rzuciła się na mnie z szeroko rozłożonymi rękami.
- Wejdźmy do środka zanim ktoś nas zobaczy. - wystękałam nie mogąc oddychać przez jej ciasny uścisk. Po chwili zaciągnęła mnie do środka i zatrzasnęła drzwi.
- KAITLIN!!! Tęskniłam za tobą! - krzyknęła znowu mnie przytulając. Uśmiechnęłam się.
- Jak było w... gdziekolwiek mieszka twoja ciotka? - spytała biorąc moje torby i ciągnąc je do salonu.
- Dobrze. - skłamałam.
Miałam siniaki w miejscach, w które 'zetknęły' się z butem Christy. Krwawiły nawet przez pięć dni.
Tamta suka nasłała na mnie jakieś dziewczyny, potem Martha uciekła i się upiła, a najlepsze z tego wszystkiego jest to, że to ja byłam ta winna. Według ciotki, najwyraźniej, jestem dla niej złym przykładem... i inne gówno.
Ruby posłała mi sceptyczne spojrzenie, ale nie drążyła tego i sięgnęła po swój telefon.
- Jest 15.10, jesteś już spóźniona na spotkanie ze swoją mamą. Podwieźć cię tam? - skinęłam. - To jedźmy!


Weszłam powoli do pokoju mojej mamy. Siedziała na bujanym krześle i czytała. Spojrzała na mnie znad książki i praktycznie podbiegła do mnie przez cały pokój.
- Miło cię widzieć, Kaitlin. - wykrzyknęła przytulając mnie. Posłałam jej najlepszy uśmiech na jaki było mnie w tej chwili stać.
- Jak tam u cioci Hellen? - zawahałam się, ale odparłam: "Dobrze".
Nie uwierzyła mi, nawet przez sekundę.
- Kiedy wypuszczą cię stąd? - spytałam.
- Już niedługo, kochanie. - odparła.
- Kiedy stąd wyjdziesz... możemy tu zamieszkać? - zbladła.
- O, nie, nie, nie. Myślę, że przeprowadzka będzie dla nas dobra, Kaitlin. Nie ufam już temu miejscu. O, zapomniałabym! Gdzie zostajesz na noc?
- U Ruby. - odparłam.
- Nie bądź tu zbyt długo i nie pozwól, by za dużo osób wiedziało o tym, że tutaj jesteś, ok?
Mam przeczucie, że dzieje się coś złego. Coś o czymś powinnam wiedzieć... Czuje to odkąd wyjechałam, a teraz to uczucie wróciło. Nie pozwolić, by za dużo osób wiedziało, że tutaj jestem?
Coś jest na rzeczy, a moja mama jest w to zamieszana.

Melissa's pov
- Skończyłeś już z nim?
- Sprawdź sama.
- Fuj, nie wejdę do tego magazynu, dopóki on stamtąd nie zniknie.
- Zabiję go wieczorem, a potem pozbędę się ciała.
- Lepiej, kurwa, to zrób, bo trupy zostawiają paskudny zapach.
Rozłączyłam się z Parkerem i wróciłam do domu.
Marka się pozbyłam, Kaitlin już nie jest problemem, a Harry i ja jesteśmy idealną parą.

Harry's pov
- Nie Lou, nie jesteśmy parą. - jęknąłem sfrustrowany, ale jego wyraz twarzy się nie zmienił, tak samo Eleanor.
- Spędzasz z nią strasznie dużo czasu i myślałeś, że tego nie zauważymy. - stwierdził.
- Czy jesteście przyjaciółmi z korzyściami? - zapytała Eleanor.
- Oczywiście, że są, o tym właśnie powiedział Harry. - odpowiedział za mnie Louis.
Wyraz twarzy El, diametralnie się zmienił.
- A co z Kaitlin?
No właśnie.
- Masz na myśli dziewczynę, która wyjechała i nigdy nie wróci? Nawet jeśli, nie będzie chciała, bym o tym wiedział, nie będzie chciała, by żadne z nas o tym wiedziało. Ona robi te wszystkie rzeczy dla naszego 'dobra', ale tak naprawdę chce się tylko stąd wydostać. Nie winię jej za to. - rzuciłem wychodząc w momencie, gdy przyszła pani Tomlinson, ale przeszedłem obok niej jak burza, zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć.

Eleanor's pov
Mama Louisa otworzyła drzwi do jego pokoju w momencie, gdy wypadł stąd Harry.
- Co mu się stało? - zapytała obserwując go, gdy wsiadał do auta.
- Tęskni za Kaitlin. - odparł Louis bez zastanowienia.
- Blond dziewczyną z naprzeciwka? Tą, która obudziła się ze śpiączki? Biedna dziewczyna. Przeszła wiele, wiem że się wyprowadziła, ale powinniście jej poszukać, bo gdy w życiu dzieje się dużo traumatycznych wydarzeń, ludzie się po prostu... odseparowują.

Kaitlin's pov
- Kocham cię, mamo! - powiedziałam zanim zamknęłam drzwi. Na korytarzu siedziała Ruby.
- Gotowa? - zapytała, a ja skinęłam.
Posłała mi dziwne spojrzenie... jakby coś ukrywała.

- Dziewczyny powinny tu już niedługo być. - powiedziała Ruby, gdy wysiadłyśmy z samochodu.
- Tęskniłam za nimi. - jęknęłam wchodząc po schodach.
- Spotykałaś się z kimś u swojej ciotki?
Nie.
- Ze starym przyjacielem, ale nikt nie jest tak fajny jak wy. - odparłam. Uśmiechnęła się i otworzyła drzwi.

Eleanor's pov
- Powinnam iść do Ruby. - powiedziałam idąc w kierunku drzwi.
- Podwiozę cię. - Louis natychmiast pojawił się obok mnie.
- NIE! To znaczy... Nie, przyjedź z chłopakami o 18.00.
Spojrzał na mnie podejrzliwie.
- El, jest jakiś powód, dla którego nie chcesz, bym był wcześniej?
Kurwa.
- Nie.
- Więc pojadę.
- To znaczy jest.
- Wyduś to.
- Nie mogę, ale zobaczysz.
Poszłam w kierunku drzwi, ale zagrodził mi drogę.
- El, powiedz mi TERAZ.
Westchnęłam.
- Jeśli ci powiem, masz, kurwa, trzymać język za zębami. Udawaj, ze nic nie wiesz i przyjedź razem z chłopakami.
- Zgoda.

Harry's pov
Wstąpiłem do monopolowego, by kupić trochę piwa na imprezę Ruby.
Melissa ciągle do mnie pisze. Jest nadal wkurwiona na to co się stało wcześniej. Ciągle zarzeka się, że ktoś nas popchnął. Jednak seks w toi toiu był złym pomysłem.
To było kurwa paskudne i jeśli dowiem się, kto za tym stoi wykopie mu grób łyżką... najważniejsze, że nikt nas nie widział i nikt nie wie co się stało.
Melissa była bardziej pokryta gównem niż ja.
Ta dziewczyna jest gwałtowna... to jak opisywała jak zamorduje tego kogoś, kto to zrobił... Boże, to nawet MNIE przeraziło. Chyba sobie zrobię od niej przerwę. Znajdę sobie jakąś nową zabawkę, jeśli wiecie o co mi chodzi, bo ta suka jest walnięta.

Wziąłem skrzynki piwa i sprawdziłem godzinę. 17.50. Wzruszyłem ramionami. Chłopaki czekają na mnie u Louisa, on nas zawiezie, a gdy ktoś mówi: 'przyjedź na 18.00', to tak naprawdę oznacza: 'około 19.00', ale tym razem nie będę się tego trzymał.

Ruby's pov
- Człowieku, minęła dopiero godzina, a ona jest nachlana w trzy dupy!
- Oooooo czym mówicie? - zapytała Kaitlin zmierzając w naszym kierunku z kolejnym drinkiem w ręku, ale Perrie jej go wyrwała.
- Tobie wystarczy! - skarciła ją, przez co tamta się nadąsała. Wszystkie zaczęłyśmy się śmiać, to było zabawne... pijana Kaitlin.
Ktoś zapukał do drzwi.
- Ja otworzę! - Kaitlin poderwała się z kanapy, ale Danielle ją na nią z powrotem popchnęła.
- Nie otworzysz.
Udałam się w kierunku przedpokoju, a moje obcasy stukały o drewnianą podłogę.
- Niech zabawa się rozpocznie. - wymamrotałam.
Wyjrzałam przez wizjer i aż zapiszczałam. Wszystko idzie zgodnie z planem, przyszedł Harry, tak jak powiedział Niall. Przekręciłam klucz i otworzyłam drzwi, a chłopcy wgramolili się do środka.

- Co do...? Czy to... ? KAITLIN!!! - krzyknął Louis pędząc do niej, jakby była ostatnią osobą, którą się tu spodziewał. Eleanor uderzyła się dłonią w czoło. Dziwne.
Niall mnie pocałował, zanim poszedł z nią pogadać. Co się nie uda, bo ona ledwo co prowadzi jakąkolwiek rozmowę. Obserwując ją pijaną przez niecałą godzinę, spostrzegłam, że jej podzielność uwagi jest jak u złotej rybki.
Uśmiechnęłam się, gdy chłopcy kolejno podchodzili do niej, przytulali ją i całowali w policzek...
Wszyscy z wyjątkiem jednego.
Harry siedział w fotelu, jak najdalej kanapy. Gapił się. Nie. Raczej.. obserwował ją.
- Stary, przywitasz się z księżniczką? - zapytał Zayn Harry'ego.
Zabiłabym, żeby tylko się dowiedzieć, co ten dupek myślał w tej chwili.

Harry's pov
Wszedłem do środka, chowając telefon do kieszeni.
- KAITLIN!!! - usłyszałem wrzask Louisa, a moja głowa się poderwała. Miała czarne prążkowane obcisłe dżinsy, ciężkie buty i top bez rękawów.
W tym momencie znajdowała się w objęciach Louisa, a po chwili wszyscy do niej podbiegli.
Powoli ruszyłem w kierunku fotela, obserwując ją.
- Stary, przywitasz się z księżniczką? - zapytał mnie Zayn.
Zachichotała i do mnie pomachała.
Była pijana.


Notatka
Po pierwsze, przepraszam was bardzo, że tak długo nie dodawałam!! Ale majówka i w ogóle... :D
Po drugie, co myślicie? Czekam na opinie ;)
W kolejnym rozdziale: seks, drama, kłótnie i idioci... wszędzie!!



5 komentarzy:

  1. Błagam! Dodaj go szybko! :D ♥ KOCHAM!

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boszzz jaki szok, bardziej się spodziewałam,że wskoczą sobie w ramiona i będzie happy end... widzisz zniszczyłaś me marzenia! XD
    Co do Harrego, to jakby to tak delikatnie... no dupek z niego
    Czemu ona piła?
    Mam słowotok...muszę się ogarnąć, ale to takie zajebiste,że kkhhfjdfjad
    Dobra, Ogar.. Co będzie jak ona się dowie o "związku" Harrego..
    kurcze dodaj szybko bo się potnę mydłem... XD
    Nie żeby to było wymuszenie,czy coś, ale wiesz...
    Dobra kończę.. Do następnego :***
    Czekam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :) - DynaHope1DEF

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra.... błagam next szybciutko!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. O GUYS!!! Proszę next <3333333333

    OdpowiedzUsuń