niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 2

Dedykuję Ewelce :*
A to jej blog ----> Blog Ewe lka

________________________________________

Mój oddech przyspieszył, gdy schodziłyśmy po schodach.
Widywałam się z naszym gangiem przez te lata, ale nie często. Zwykle podróżowałam, by fotografować.
Ostatni raz widziałam Harry'ego, gdy stał przy frontowych drzwiach swojego domu. W dniu, w którym wszystko się zakończyło.
- KAITLIN! - Eleanor i Perrie pisnęły chórem i zanim zdążyłam przejść te ostatnie stopnie one zaatakowały mnie uściskami.
-Tęskniłyśmy! - zapiszczała Perrie przytulając mnie mocniej.
Ogromny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Strasznie mi ich brakowało.
- Też tęskniłam. - odparłam, a chłopcy odciągnęli dziewczyny, by sami mogli otoczyć mnie ramionami.
- Miło cię znowu widzieć, Kaitlin. - przywitał się Zayn całując mnie w policzek.
I każdy chłopak zrobił tak samo...
Oprócz jednego.
- Harry, nie przywitasz się? - skinął Louis.
Spojrzałam na niego krzywo. Chciałabym strzelać laserami.
- Cześć księżniczko. - powiedział wyciągając dłoń.
Niepewnie ją uścisnęłam.
- Miło... cię znowu zobaczyć. - wydukałam.
Cholera, Kaitlin, dlaczego jesteś taka nerwowa?
- Chodźcie, przygotujemy obiad, a ty nam potem opowiesz o swoim BOSKIM ŻYCIU! - wykrzyknęła Eleanor biorąc mnie pod rękę i wszyscy porozchodzili się do jadalni lub kuchni w domu Ruby i Nialla.


- Więc, Kaitlin, jak to jest cały czas spotykać sławnych ludzi? - zapytała Ruby nakładając sobie sałatki.
- Nie spotykam sławnych ludzi cały czas, Ruby. Spotykam ich tylko raz na jakiś czas. - zażartowałam.
- Ale poważnie, Kaitlin. Nigdy nie mieliśmy okazji porozmawiać o twoim życiu, gdy przyjeżdżałaś na chwilę i wracałaś w swoją trasę. Więc, jakie było zakończenie szkoły?
Wszystkie oczy skupione były na mnie.
Naprawdę nie chciałam opowiadać tej historii...
- Cóż ummm. Było super.
- Opowiadaj, nic ekscytującego się nie wydarzyło? - zapytał Liam.
Westchnęłam.
- Zostałam wywalona i musiałam zakończyć rok online. Czy to się liczy jako ekscytujące? - powiedziałam uśmiechając się z zakłopotaniem.
Wszyscy wyglądali na oszołomionych.
- Ty niegrzeczna suko! Co zrobiłaś?! - zapytała Perrie z niedowierzaniem. Teraz oczywiście każdy zainteresował się moją historią. Z wyjątkiem jednej osoby...
Tak zgadliście. To ten z kręconymi włosami piszący sms-y. Arogancki dupek...
- Opowiadaj! - domagał się niecierpliwie Zayn.
Odchrząknęłam.
- Za dużo razy zostawałam w kozie.... - wyjaśniłam jakby to było nic wielkiego.
Harry zachichotał.
- Co? - warknęłam.
Spojrzał na mnie.
- Nie mogli cię wywalić za to, że za dużo razy siedziałaś w kozie. Może zawiesić w prawach ucznia. Ale tylko tyle. Następnym razem wymyślaj bardziej autentyczne kłamstwa. - zakończył mrugając do mnie.
- Dupek. - mruknęłam do siebie.
- No, teraz musisz nam opowiedzieć. - błagał Niall.
Posłałam Harry'emu mordercze spojrzenie, a on posłał mi w zamian fałszywy uśmiech.
- Paliłam w szkole, wszczynałam bójki... narkotyki... alkohol... wszystkie te fajne rzeczy. - urwałam ignorując wyraz twarzy każdego z nich.
- Grzeczna dziewczynka stała się niegrzeczną. - stwierdził bezmyślnie Louis.
- Ahem. - odchrząknęła Ruby. - A co z fotografią? Jak się w to wkręciłaś?
Kolejna przygnębiająca historia.
Ale nie mam nic do ukrycia, prawda? Są moimi przyjaciółmi... większości z nich powierzyłabym życie.
- Po tym jak próbowałam... ummm... zakończyć swoje życie... zostałam wysłana do terapeuty. Powiedziano mi, by uchwycać piękne chwile w życiu. Ja po prostu wzięłam to dosłownie do serca i zostałam fotografem...
Znowu.
Więcej. Oszołomionych. Twarzy.
- Myślę, że to jest bardzo poruszające. Ale wydaję mi się, że powinienem już iść. - usprawiedliwił się Harry, by odejść od stołu.
Arogancki mały dupek.
- Cóż... Kaitlin. Opowiedz nam o Antonio. - zapytała Perrie wyraźnie nie zainteresowana, ale chyba uznała, że wypada zapytać.
- Anthony. - poprawiłam głośno.
- Tak, on. Jak to się stało, że zaczęliście ze sobą chodzić?
Wspomnienia błysnęły w mojej głowie.

Znalazłam w końcu w sobie tyle siły, by wyjść na świeże powietrze. Przesiadywałam w swoim pokoju przez tydzień po tym jak ja i Harry zerwaliśmy.
Usiadłam w milczeniu na schodach przyglądając się chodnikowi. Po chwili przed moimi oczami pojawiła się para trampek. Wtedy spojrzałam w górę i moje oczy spotkały oczy Anthony'ego.
- Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek cię jeszcze zobaczę. - zażartował, ale poczuł niezręczne napięcie kiedy nawet nie próbowałam odpowiedzieć.
- Pytałem twoją kuzynkę o ciebie...
Cisza.
- Powiedziała mi co się stało.
Cisza.
Usiadł koło mnie.
- Minie ci to. Nie wątp w to. Zapewniam cię, że minie. To nie ma znaczenia, czy to zajmie dnie, tygodnie, miesiące czy dłużej. Ale minie. Pewnego dnia wspomnienia nie będą utrudniały ci oddychanie. Pewnego dnia spojrzysz w niebo i stwierdzisz, że gwiazdy świecą jaśniej niż noc wcześniej. I coś w tobie zakiełkuje. Tym czymś będzie nadzieja. Nadzieja pewnego dnia naprawi twoje złamane serce. Połączy wszystkie kawałeczki na swoje miejsce. A kiedy ten dzień nadejdzie, ciesz się nim, bo to będzie znaczyło, że ci się udało.

- Ja ummm, był moim sąsiadem i chyba od tego się zaczęło. - skłamałam.
Anthony.. on po prostu... zawsze mówił o tych właściwych rzeczach.

Harry's pov
Postanowiłem iść do domu.
Musiałem oczyścić umysł. Widziałem Kaitlin po raz pierwszy od trzech lat.
Cholera muszę przyznać, że wygląda całkiem nieźle. Kogo ja oszukuję, jest zajebista.
Piękniejsza niż wcześniej, jeśli to w ogóle możliwe.
Żyłem przez te trzy lata myśląc, że ona się otrząsnęła. Że jest szczęśliwa. Że ruszyła naprzód.
Dzisiaj dowiedziałem się, że się myliłem.
Była przygnębiona... naprawdę przygnębiona.
A jeśli spojrzysz jej w oczy, dowiesz się że nadal jest.

Kaitlin's pov
- Do zobaczenia później! - wykrzyknęłam przyklejając uśmiech do mojej twarzy, gdy wszyscy opuszczali dom.
Udałam się do pokoju gościnnego i wyjęłam mój sprzęt fotograficzny, szykując się do jutrzejszej próbnej sesji na ślub Nialla i Ruby.
Ale mój umysł ciągle wracał do Harry'ego.
Widziałam go po raz pierwszy od trzech lat.
I powiem ci, że nie wygląda źle...
Przyhamuj Kaitlin, jesteś zaręczona!
Jasna cholera. Czułam to w moim brzuchu.
To się chyba dobrze nie skończy...



5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!!! Awww takie słodkie szkoda ze nie wiedza co czują... Ahah
    Życie ;CC
    Dziękuje
    Next!!!!! ;*;*

    OdpowiedzUsuń
  2. awwww <3 Dziękuje za dedykacje :*** Czekam na następny rozdział :) Czuje że akcja się rozkręca ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww Niegrzeczna Kaitlin ,kocham ją

    Czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, czy ona będzie z Harrym ?! Nie trzymaj mnie dłużej w niepewności ! Dodaj szybko next !

    OdpowiedzUsuń