wtorek, 17 marca 2015

Rozdział 11

Melissa's pov
- Ty gnojku! - krzyknęłam kierując się w stronę drzwi, ale pociągnął mnie za ramię.
- Ty i ja. Jesteśmy w tym razem, Melissa. Jak za dawnych czasów. - z trudem wyszeptał do mojego ucha.
Spojrzałam za niego na Marka i Jordana. Parker mógł to zrobić sam i wszyscy o tym wiedzą, ale po co my mu jesteśmy potrzebni pozostanie tajemnicą.
- Już nie chcę Harry'ego, Parker. Wreszcie wydoroślałam. - oznajmiłam wyrywając ramię.
- Melissa, udało nam się ostatnim razem. Wiesz dlaczego? Bo uratowałem nasze żałosne tyłki i teraz zrobimy to jeszcze raz. Stoi? - zauważyłam jak jego oczy płoną.
- Co jeśli powiem nie? - zapytałam, na co zacisnął powieki.
- Wiem, że tego nie zrobisz, bo wiesz, mi nie przeszkadza trafienie do więzienia, ale wiem, że tobie tak. - powiedział, a na jego twarzy pojawił się zły uśmieszek.
- Kto tym razem jest tą szczęśliwą ofiarą? - zapytałam przewracając oczami i kierując się schodami w dół.
Jordan otworzył mi drzwi do, jak zgaduję, głównej sypialni, ale Parker zabarykadował okna.
Moje oczy podążyły po pokoju. Przed oczami ukazała mi się scena z opuszczonego magazynu i smród palącego się ciała. Chciało mi się rzygać.
Była tam. Siedziała przywiązana do krzesła stojącego w rogu, a jej blond-różowe włosy związane były w, teraz niechlujny, kucyk. Wytrzeszczyła oczy, gdy mnie zobaczyła.
- Zapoznajcie się. - Parker zachichotał zatrzaskując za mną drzwi.
- Kogo my tu mamy... Co tam słychać, Perrie? - zapytałam podchodząc i zdzierając taśmę z jej ust na co się skrzywiła.
- M-musisz m-mi pom-móc. - powiedziała natychmiast z błagalnym spojrzeniem.
- Słuchaj, wiem że o tym wiedziałaś, ale mam związane ręce, jeśli chodzi o Parkera. Muszę go słuchać. - przyznałam. Smutne, ale prawdziwe. Ale nie narzekam, uratował mi tyłek więcej niż raz.
- Melissa. - przełknęła ślinę. - ... nie rozumiesz... m-mogę być w ciąży. - Gdy te słowa do mnie dotarły, z jakiegoś powodu spojrzałam na jej brzuch. Impuls.
- Kurwa. - mruknęłam. To jest chore. Czy Parker ją teraz wypuści? Po tym co zobaczy? Po tym co już widziała? Parker ją zabije. Ale teraz... nie tylko ją. Dziecko też.
- Proszę, Melissa, musisz mi pomóc. - wyszeptała napierając na linę, którą była przywiązana.
- J-ja nie mogę. - wymamrotałam cofając się w stronę drzwi. - Nie mogę. - powtórzyłam zanim wyszłam z pomieszczenia.
To jest wszystko posrane.

Harry's pov
Jechałem główną drogą w stronę supermarketu, kiedy zadzwonił telefon.
- Co teraz? - zapytałem, gdy tylko odebrałem połączenie.
- Powinieneś powłóczyć się trochę po sklepie. To będzie długa noc. - powiedział Parker. Przez myślenie o nim chciałem w coś uderzyć.
- Żartujesz sobie, całą noc?! POWIEDZ MI GDZIE JESTEŚ! - krzyknąłem do telefonu od razu parkując.
- Harry. Moja gra. Moje reguły. Będziemy w kontakcie jutro rano. Nawet nie myśl o uciekaniu. Obserwuję cię.
Rozejrzałem się wyglądając przez okna i wsteczne lusterko i nikogo nie zobaczyłem.
- Kłamstwo. - zacisnąłem zęby. Zaśmiał się.
- Podoba mi się ta koszulka The Rolling Stonesów, którą masz na sobie, Harold. Powinieneś mi ją kiedyś pożyczyć. - rozłączył się.
Skurwysyn.

Kaitlin's pov
Kaitlin? - zapytał Zayn, kiedy postawiłam kubek herbaty na szafce nocnej. Podniosłam głowę i na niego spojrzałam.
- Co możemy zrobić? - zapytał siadając.
- Zayn, jest północ. Na zewnątrz jest zamieć. Linie telefoniczne prawdopodobnie nie działają, a Harry i Perrie pewnie są bezpieczni. Są na tyle mądrzy, by się gdzieś zatrzymać. - odparłam siadając na krawędzi łóżka.
- Co jeśli był jakiś wypadek? - zaczął patrząc przed siebie. Przyjrzałam mu się.
- Nie było. Ktoś by zadzwonił. Ktoś by nam powiedział... - zaczęłam, ale zatrzymałam się i zeskoczyłam z łóżka.
- Powinnam ich poszukać. - zaoferowałam.
- Nie, drogi są w strasznym stanie i nikt się przez to nie przedrze. - powiedział wskazując na zamieć za oknem.
Skinęłam i zwiesiłam głowę. Miał rację. Samochód był pewnie jakieś 2 metry pod śniegiem. Ale ten uścisk w dole mojego brzucha sprawił, że poczułam, że coś jest nie tak. Męczyła mnie ta myśl, a kiedy spojrzałam na Zayna wiedziałam, że go też.


Notatka
Ten rozdział jest tylko dzięki Anicie (Lady6in6Blue). Zostało jeszcze osiem :)


3 komentarze:

  1. Taaaaaaaaaaak wkońcu! !! Czemu przestalas co sie stało? ??? Prosze dokoncz jeszcze chociaz te kilka rozdzialow.... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak długo czekałam na ten rozdział :) świetny jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OOOOO...... wreszcie :D Mam nadzieję że teraz dobrniesz już z tym do końca :))

    OdpowiedzUsuń